Co zabrać na obóz survivalowy?

Przed nami ciepłe, miejmy nadzieję, miesiące. Doskonały czas na wypad w teren. A może by tak połączyć przyjemne z pożytecznym i wybrać się na obóz survivalowy?

Przed nami ciepłe, miejmy nadzieję, miesiące. Doskonały czas na wypad w teren. A może by tak połączyć przyjemne z pożytecznym i wybrać się na obóz survivalowy?

Nie dość, że poobcujecie tam z naturą, to jeszcze nauczycie się wielu przydatnych umiejętności – budowy improwizowanego schronienia, rozpalania ognia, nawigowania w terenie, pozyskiwania wody i pożywienia w terenie oraz wielu innych. Jeśli idea przypadła Wam do gustu, ale nie wiecie, jak się na taki wypad przygotować i co ze sobą zabrać, już za moment wszystko wyjaśnię.

Obóz survivalowy i lista niezbędnych rzeczy

Chcąc uczynić tekst bardziej klarownym, survivalowy „niezbędnik” przedstawię w formie listy. Oto i ona.

Plecak

Pierwszym punktem jest oczywiście plecak. Musi być wygodny, odpowiednio pojemny i wytrzymały. Będziecie go nosić na grzbiecie, moknąć z nim, prażyć się w słońcu, wnosić na szczyty, a czasem wykorzystywać jako poduszkę. Przede wszystkim zadbajcie, by dobrze układał się na plecach. Jeśli będzie Was uwierał i irytował, wędrówka szybko stanie się koszmarem. Zwróćcie też uwagę na pasy biodrowe i piersiowe – powinny spełniać swoje zadanie, czyli raczej ułatwiać Wam życie, niż je utrudniać.

Jeśli szukacie solidnych, survivalowych plecaków, zajrzyjcie na combat.pl.

Buty

Kolejna arcyważna sprawa. Wybierając się na obóz survivalowy nie kupujcie nowych, drogich i bajeranckich butów. Nim je rozchodzicie, zamęczycie się. Już lepiej wyciągnijcie z szafy stare i wygodne adidasy, a jeśli to obóz górski, trekkingi. Najlepiej, aby były lekkie i szybko schły. Przed rozpoczęciem zabawy porządnie je zaimpregnujcie.

Namiot, śpiwór i karimata

Nocleg to, jak łatwo się domyślić, rzecz w survivalu ważna. Najprawdopodobniej obóz będziecie rozbijać w tzw. terenie przygodnym (czyli gdzieś w środku lasu). Żeby się w takim miejscu wyspać potrzebne są: namioty survivalowe, śpiwory (ciepłych lub lekkich, zależnie od pory roku) oraz karimaty lub maty samopompujące. W grę wchodzi jeszcze tarp lub zwykły brezent z oczkami, który, z pomocą elastycznych linek, można rozwiesić między drzewami. Ale to technika dla nieco bardziej zaawansowanych miłośników sztuki przetrwania.

Nóż

Wielu sądzi, że nóż to w survivalu najważniejsze narzędzie. Przyznam, że coś w tym jest. Z pomocą tego zaostrzonego kawałka stali zmajstrujecie sobie szałas, otworzycie konserwę, rozłupiecie szczapę drewna, a nawet zastrugacie patyk na ognisko. Słowem, jest to instrument uniwersalny i niezbędny każdemu, kto zapuszcza się w dzicz. Wybierajcie modele raczej tańsze – jeśli się zgubią, nie będzie ich żal. Polecam zwłaszcza szwedzką Morę. No chyba, że jesteście maniakami i musicie mieć na podorędziu ostrze warte kilka stówek.

Latarka

Tu nie trzeba chyba niczego tłumaczyć. W lesie po prostu bywa czasem ciemno. Najlepiej zaopatrzcie się w dwie: słabszą czołówkę i klasyczną, „ręczną” latarkę o mocy powyżej 100 lumenów.

Apteczka

A w niej bandaże, gazy, coś do odkażania ran, środki przeciwbólowe i przeciwbiegunkowe, specyfiki na kleszcze i komary, tabletki do odkażania wody.

Tu kończę moją wyliczankę. Zaznaczam, że lista nie jest kompletna, pojawiły się na niej tylko naprawdę niezbędne rzeczy. A jeśli w Waszym survivalowym ekwipunku są jakieś braki, to zajrzyjcie na combat.pl i uzupełnijcie je.